Ponoć nie powinno się oceniać książki po okładce.
A po pierwszym zdaniu? Po pierwszym zdaniu jest to jak najbardziej wskazane.
Bo jeśli autor nie złapie Cię na swą literacką wędkę już w pierwszych skierowanych do Ciebie, drogi Czytaczu, słowach to wiedz, że później będzie miał z tym już tylko coraz większy problem.
W przypadku Pana Przypadka problemu nie stwierdziłam. Najmniejszego.

Kondukt żałobny składał się głównie z kobiet wyglądających jak mężczyźni i z mężczyzn przypominających kobiety.

Jacek Getner złowił mnie już w chwilę po otwarciu książki. I nie chciał puścić aż do ostatniej jej strony.
Czy dobrze się stało? Tę zagadkę rozwikłamy już za chwileczkę.

 

O czym jest Pan Przypadek i kobietony?

Przypadek jest najlepszym detektywem.

Pozwól, że przedstawię Ci dziś osobę Jacka Przypadka – genialnego detektywa, w którego żyłach, obok nałogowego biegania, wartko płynie cynizm.
Detektyw, choć młody, bo liczący sobie dokładnie tyle samo lat co autorka tegoż tekstu (ktoś zgadnie?), bez wątpienia może pochwalić się równie przenikliwym umysłem, co sam Herkules Poirot. Choć sam zapewne wolałby uniknąć takich porównań.
Widzi i słyszy więcej niż nie jeden policjant śledczy, a z pewnością więcej niż podkomisarz Łoś. Ku rozpaczy tego ostatniego.

Ludzie są banalnie przewidywalni.

Potrafi to wszystko połączyć w jedną całość, a następnie wyciągnąć trafne wnioski i przekazać je zainteresowanym. Z sobie tylko znaną gracją i delikatnością.

W Kobietonach podejrzymy silne kobiety sukcesu, oprawione w trzy zgrabne historie.

Jedno jest pewne: ludzie podążający ścieżkami władzy największą radość odczuwają nie wtedy, gdy pod ich ciosami na dno idzie największy wróg z przeciwnego obozu, lecz wtedy, gdy tonie najlepszy przyjaciel, od lat płynący w tę samą stronę.

Oto do drzwi mieszkania Przypadka zapukają sąsiedzi spod trzynastki, z prośbą o odnalezienie zabójcy znanej feministki, pani prezes fundacji FuRiA.
Przypadek będzie musiał nieco zagłębić się w świat, który niekoniecznie darzy go sympatią. Wywoła to niemałe zamieszanie i ukaże w ciekawym świetle stosunki między samymi kobietami. Kobietami, które nienawidzą kobiet.

Czy uda się odnaleźć zabójcę Indży Wasowicz?
Komu najbardziej będzie zależało na odkryciu prawdy, a komu na jej zatajeniu?
Czy zapowiadania przez literata Bonifacego Barszczyka powieść faktycznie będzie takim bestselerem?
Jak Przypadkowi uda się rozwikłać tę zagadkę… nie rozwikłując jej?
Kiedy sąsiedzi przestaną w końcu się kłócić?
I co, u licha, robi tam Katarzyna Bieńkowska?

Zastanawiam się, czy jest pan bardziej bezczelny czy przenikliwy.

Kolejną klientką detektywa będzie Kalina Bilska. Wykształcona, bogata, niekoniecznie już młoda, lecz z ciążącym nad nią wyrokiem śmierci.
Bilska z okazji swoich czterdziestych dziewiątych urodzin wydaje wkrótce przyjęcie, na które, jak co roku, zaprasza największe osobowości w kraju. Oraz swoje dawne koleżanki z liceum.
Atmosferę zbliżającej się uroczystości psują jednak wiadomości, które regularnie otrzymuje – maile od Śmierci, która ma nadejść w urodziny.

Nie zadam pytania, komu może zależeć na śmierci Bilskiej, bo to jest akurat pewne – niemal każdemu, z kim współpracowała. Lecz kto jest aż tak bardzo sfrustrowany, aby chcieć tego dokonać?
Pierwsze podejrzenia padają na jej koleżanki z klasy. Czy słusznie?
Czy Przypadkowi uda się zapobiec morderstwu i zarobić niemałe pieniądze?
Jaką grę postanowi urządzić gościom przyjęcia Przypadek, aby rozwikłać tę sprawę?
I czy podkomisarz Łoś będzie się dobrze bawić w tak zacnym gronie?

– Pan wie, kim ja jestem? (…)
– A pan wie, z czego do pana celuję?

Są kobiety bardziej i mniej kobiece. Podobnie jak i mężczyźni. W ostatniej historii spotkamy bardzo męską kobietę, poszukującą bardzo niemęskiego mężczyzny.
Matylda Duma jest szybka i wściekła. Co innego zaginiony tuż po jej wypadku motocyklowym brat, któremu ma do przekazania ważną informację od ich zmarłego ojca. Taka wiadomość z zaświatów.
Wbrew pozorom to nie będzie łatwe zadanie do wykonania. Nawet dla jasnowidza. Choć dla Przypadka sprawa okaże się banalnie prosta, w rzeczywistości może niejednego czytelnika zaskoczyć. I samą zainteresowaną.

Co się stało z Mateuszem, bratem Matyldy?
Ktoś go porwał i teraz więzi?
Kto się przyzna do jego zamordowania?
I komu najbardziej może zależeć na jego zniknięciu?

Starszy aspirant kiwnął tylko głową, gdyż uznał, że jakakolwiek dyskusja z podkomisarzem nie prowadzi do niczego. Jak już bowiem wcześniej stwierdził, jego przełożony bez cienia wątpliwości zwariował i jedyne, co można w takich wypadkach zrobić, to potakiwać.

Tuż obok detektywistycznych historii mamy okazję wczytać się również w perypetie osób z najbliższego otoczenia Przypadka. Jego rodzice i nie tylko, kancelaria adwokacka, życie małżeńskie Łosia, wiecznie kłócąca się para gejów z sąsiedztwa…
Nie, kochani, przy Przypadku nie można się nudzić. Nawet przypadkiem!

 

 

Dlaczego żałuję?

Przebaczcie mi, o świetne makrele. Przebaczcie, albowiem wykazałam się wielką ignorancją.
Bo nie znałam Przypadka wcześniej.

Pan Przypadek i kobietony to szósta już cześć przygód cynicznego detektywa. A ja nie mogę sobie darować, że dopiero teraz było mi dane poznać jego historię. Żałuję. Moja wina. Będzie za to na co wydawać premię świąteczną.
Pod warunkiem, że szef zapomni, jak mu ostatnio zwróciłam uwagę na błędny wymiar elewacji. Zapomni, prawda?

Komu polecam Pana Przypadka i kobietony?

Książkę polecam każdemu, kto lubi inteligentny humor, ubrany w kryminalne zagadki.
Ale od razu ostrzegam – jak już wczytacie się w pierwsze zdanie, nie będziecie wiedzieli, kiedy się oderwać.
A zakończenie każdej z zagadek będzie Was przyprawiało o coraz większy głód na kolejne historie.
I nie, nie przesadzę mówiąc, że jest to jedna z tych pozycji, która czyta się wręcz sama.
A Wy musicie koniecznie się o tym przekonać!

– Uprzedzałem, że mam niekonwencjonalne metody prowadzenia śledztwa.
– I dlatego obrażasz ludzi? – fuknęła.
– Tak. Bo wtedy stają się jeszcze banalniej przewidywalni.

 

Pan Przypadek i kobietony

 

Za udostępnienie tytułu kłaniam się nisko autorowi, Jackowi Getnerowi.

Cytaty zamieszczone w powyższym wpisie pochodzą z recenzowanej książki – Pan Przypadek i kobietony.

Gorąco polecam bloga, który z pewnością przybliży Wam jeszcze bardziej postać Jacka Przypadka.

Pokaż podobne
Pokaż więcej Recenzje

Zobacz również

Alex Staudinger – wywiad – czyli agorafobia to zołza

Ci, co znają mnie nieco dłużej, wiedzą jak wielki lęk wysokości miałam jeszcze 10 lat temu…