Wchodzę do sklepu. Szybko sięgam po produkty pierwszej potrzeby: jaja, cukier i słoik nutelli i grzecznie zajmuję swoje miejsce w wolno sunącej w kierunku kas kolejce.
Za plecami słyszę głosy. Kolejno dochodzą do ogonka, dyskutując o aktualnym stanie kraju.
Chociaż słowo dyskusja jest tu wybitnie nie na miejscu.
Z ust wylewają narzekania, lamenty i swe żale.
Jakież to bardzo polskie – myślę i próbuję skupić uwagę na sosie słodko-kwaśnym w promocji po mojej lewej.
Nieskutecznie.
Wyciągam z kieszeni telefon i załączam aplikację z e-bookami. Wciskam ostatnią czytaną przeze mnie pozycję. Chwilę trwa ładowanie pliku, na ekranie miga niebiesko-czarna okładka.
Przepustka do raju brzmi tytuł.
Uśmiecham się pod nosem, czytając zdanie, na którym ostatnio zakończyłam w autobusie.

Szukając raju

W naszym kraju dzieje się jak się dzieje. Wszyscy to widzimy i słyszymy.
Za chwilę stadnie będziemy się zastanawiać czy przypadkiem nie rzucić tego wszystkiego i nie wyjechać w Bieszczady.
Sęk w tym, że ów legendarne „Biesowe Czady” wciąż są w granicach tego samego kraju. Cóż zatem począć? Zaszyć się w samym środku dziczy i żyć jak natura nakazała?
Szukać raju poza krajem?
Ale gdzie taki się znajduje? Czyżby po drugiej stronie morza Bałtyckiego?

Legenda głosi, że to właśnie tam żyje się lepiej. Czy aby na pewno wciąż tak jest?
Pozwólmy autorowi, Mirosławowi Prandota, porwać się w wir czasami humorystycznych, a czasami całkiem poważnych rozważań na temat zachowań Szwedów, suto okraszonych sarkazmem.
Ale nie myślcie sobie, że przez całą książkę będzie lekko i przyjemnie.
Mnie samej zdarzało się czasami zadumać na dłuższą chwilę nad niektórymi fragmentami i pokiwać głową.
Smutno pokiwać głową…
Autor między oczy uderza czytelnika prawdami nie tylko o Szwedach, ale i o Polakach.

Polska vs Szwecja

Autor Przepustki do raju Mirosław Prandota, serwuje nam zderzenie dwóch teoretycznie skrajnie różnych światów – martyrologicznej Polski oraz pragmatycznej Szwecji.
Próbuje nam poprzez czysto polskie spojrzenie przybliżyć i wytłumaczyć czasami niezrozumiałe dla nas zachowania Szwedów.
Któż z nas nie słyszał o dziwnym szwedzkim podejściu do przestępstw? Oczywiście nie mówimy tu o przestępstwach finansowych, bo te już dalece wykraczają poza termin „nieszczęśliwego wypadku”, jakim przecież może być zabójstwo z zimną krwią zdradzającego nas męża czy żony.
Ale żeby tego było mało możemy też liznąć nieco historii, zarówno tej widzianej oczami znajomych rozmówców autora, jak i nieco odleglejszej.
My Polacy bardzo lubujemy się w historii. W odróżnieniu od Szwedów.
Nasi sąsiedzi zza morza nawet nie zdają sobie sprawy, że zgotowali nam w XVII wieku Potop szwedzki. Oni? Przecież to zawodowi pacyfiści!
Ale przecież nie muszą tego wiedzieć. To jest najmniej praktyczna z rzeczy, którą uczniowie wynoszą ze szkół.

Za to najważniejsza jest chęć do pracy.
Pal licho umiejętności, zawsze można je nabyć, podszkolić się do zaproponowanego nam zawodu.
I nie jest istotne czy jest to salowa czy dyrektor – każdy, póki chce pracować jest tak samo ważny.
Jeśli pracujesz – zarabiasz. Jeśli Ty zarabiasz, zarabia i państwo.
A jeśli masz zbyt wiele zawodowych stresów zawsze możesz się… wykrzyczeć i wyżyć na krzaku jaśminu. I najlepsze jest to, że nikogo to nie zdziwi, nikt nie wezwie panów z kaftanem czy specjalnej jednostki antyterrorystycznej.

Dla kogo jest Przepustka do raju?

Przepustka do raju to pozycja z dużą dawką bolesnej prawdy również o nas samych, Polakach, pięknie ubranej w humor oraz historie i wspomnienia autora.
Czasami czytając książkę miałam wrażenie, że temat Szwecji jest tylko pretekstem by wytknąć nam nasze rodzime wady i przywary, wciąż powielane przez kolejne pokolenia.
Ale autor robi to z tak wielką gracją i wyczuciem pisanych przez siebie słów, że nie sposób mu nie przytaknąć.

Co szwedzkiego dziwi Polaków?
Co polskiego dziwi Szwedów?
Oraz, najważniejsze, czy Szwecja po humanitarnym otwarciu się na świat wciąż jest legendarnym europejskim rajem, krajem w którym żyje się najlepiej?

Polecam każdemu Polakowi! Nie do poduszki – do przemyśleń.

przepustka do raju

 

 

Za udostępnienie pozycji kłaniam się nisko Wydawnictwu Psychoskok.

Cytaty zamieszczone w powyższym wpisie pochodzą z recenzowanej książki – Przepustka do raju, autorstwa Mirosława Prandota.

Pokaż podobne
Pokaż więcej Bies też człek

Zobacz również

Alex Staudinger – wywiad – czyli agorafobia to zołza

Ci, co znają mnie nieco dłużej, wiedzą jak wielki lęk wysokości miałam jeszcze 10 lat temu…